Teraz czytane
Marchewka czy jabłuszko?

Marchewka czy jabłuszko?

Jak rozszerzać dietę dziecka?

Maluszki mogą być karmione wyłącznie mlekiem przez pierwsze pół roku życia. W pewnym momencie jednak mleko przestaje dzieciom wystarczać. Szósty miesiąc życia nie jest stałym wyznacznikiem – specjaliści już wcześniej pozwalają na rozszerzanie diety, zwłaszcza w przypadku dzieci karmionych sztucznie. Urozmaicanie dziecięcej diety jest jednak nie lada wyzwaniem dla rodziców. Co podać na początek? W jaki sposób, w jakiej ilości i postaci? Jak poszerzać jadłospis maluszka? Przygotowywać posiłki samodzielnie czy korzystać z gotowych w słoiczku?

Na początek można kaszkę

W początkach rozszerzania diety mleko jest nadal głównym posiłkiem. Urozmaicenie powinno polegać przede wszystkim na jego wykorzystaniu, co świetnie sprawdza się w przeróżnych kaszkach. Zaczynamy od produktów bezglutenowych, na bazie ryżu lub kukurydzy. Po produkty z dodatkiem glutenu będzie można sięgnąć po kilku miesiącach.

Kaszki same w sobie są wartościowe. Dostarczają energii, białek, mikroelementów i witamin z grupy B. Dobrze jeśli maluch je polubi, gdyż przy ich użyciu można później tworzyć wariacje, na przykład z dodatkiem owoców. Kaszki są też alternatywą na śniadania i kolacje.

Ponieważ maluchy karmione mlekiem modyfikowanym mogą mieć szybciej rozszerzaną dietę, po kaszki sięga się już w piątym miesiącu życia. Aby dziecko polubiło nowy produkt, powinien on mieć konsystencję zbliżoną do mleka, w więc niemal płynną. Konsystencja ta prawdopodobnie umożliwi podanie butelką. Po kilku tygodniach kaszki należy zagęszczać, aby maluch uczył się przyjmowania stałych posiłków. Wtedy też wprowadzamy łyżeczkę, która z pewnością będzie niemałą atrakcją. Oczywiście, nie ma przeciwwskazań, a nawet zaleca się, żeby łyżeczkę wprowadzić już przy pierwszych posiłkach z dodatkiem kaszki. Maluszek oswaja się wtedy z tym sposobem jedzenia, ćwiczy mięśnie żuchwy i policzków, a kaszka może być przynajmniej odrobinę gęstsza od tej, która przejdzie przez smoczek butelki

Na półkach sklepowych znajdziemy również kleiki, zwykle ryżowe lub kukurydziane. Rodzice nierzadko dodają kleik zwłaszcza do wieczornej porcji mleka, aby dziecko na dłużej odczuwało poczucie sytości.

Co oprócz kaszki?

Wiele mam sięga również po tarte jabłuszko lub zmiksowaną ugotowaną marchew bądź ziemniaka. Wszystko to jest dozwolone pod warunkiem przestrzegania bardzo ważnych zasad:

– pierwsze dania składające się tylko z jednego składnika,

– nowości podane w niewielkich ilościach, na przykład 2-3 łyżeczek,

– wprowadzanie nowości w kilkudniowych odstępach.

Rozszerzana w ten sposób dieta nie tylko umożliwi stopniowe oswajanie się małego organizmu z następnymi produktami, ale też pozwoli na wytypowanie „winowajcy” w razie wystąpienia reakcji alergicznej. Wiedząc tym samym, że na przykład dwa dni temu podaliśmy nowe warzywo, a u szkraba zauważamy zmiany alergiczne, będziemy mogli szybko zareagować i odstawić nowość. Nie oznacza to jednak, że pociecha już nigdy nie będzie mogła spożywać jedzenia wywołującego początkowo jakieś zmiany. Dobrze jest, po co najmniej miesięcznym odstępie czasowym, spróbować jeszcze raz podać ten produkt.

Jaka konsystencja dań stałych?

Początkowo serwujemy papki, a więc dania w 6.-8.miesiąca życia dziecka przygotowujemy przy użyciu miksera lub najlepiej blendera. Grudki są niedozwolone, gdyż maluch mógłby się nimi zakrztusić. Dopiero 9.-10.miesiąc jest odpowiednim czasem na wystąpienie w posiłku niewielkich, miękkich grudek. Nie jest prawdą, że maluch powinien mieć wtedy ząbki. Z taką konsystencją świetnie poradzą sobie dziąsła i język. Nie można więc odraczać momentu wystąpienia twardszych elementów, gdyż maluch powinien polubić nową formę. Już niedługo bowiem, jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku życia, blender trzeba będzie schować do szafki. Maluch będzie mógł wtedy jeść samodzielnie rączką, zwłaszcza ugotowane warzywa, a produkty będzie wolno jedynie siekać i kroić na kawałeczki.

Gotujemy pierwszą zupkę

Pierwsza zupka powinna składać się z jednego warzywa, zazwyczaj jest to marchew lub ziemniak. Po ugotowaniu warzywa wsypujemy łyżeczkę kleiku ryżowego lub kaszki kukurydzianej i wszystko miksujemy na gładką papkę. Na koniec należy dodać  łyżeczkę dobrej jakości tłuszczu – masła bądź oliwy z oliwy. Tłuszcz jest bardzo ważnym składnikiem zupy, gdyż dzieci muszą jeść również tłuszcze roślinne, nie tylko zwierzęce. Całość jeszcze raz zagotowujemy. Na początek podajemy tylko kilka łyżeczek zupki, obserwujemy czy nie pojawiają się niepokojące zmiany.

Po kilku dniach gotujemy zupkę już z dwóch warzyw, na przykład do marchwi dodajemy ziemniaka lub inne warzywo: pietruszkę, selera, brokuł, buraka. Po niedługim czasie zupa będzie mogła być wielowarzywna.

Mięso dodajemy po kilku, przynajmniej 2-3 tygodniach, nie wcześniej jednak niż w szóstym miesiącu życia. Zaczynamy od 10g ugotowanego mięska, najlepiej mało alergizującego – indyka, drobiu, królika. Do 8.miesiąca życia szkraba dobrze jest gotować mięso w osobnym garnuszku, gdyż wywar z niego może zadziałać alergizująco. 1-2 razy w tygodniu zamiast mięsa można dodać rybę.

Gdy malec ukończy pół roku, w jego potrawie powinno się znaleźć również pół ugotowanego osobno żółtka jajka.

Zrobiłam pierwszy obiadek. Jak go podać?

Zasady zachowane, odpowiednia konsystencja odpowiednia, a nawet śliczna miseczka i śliniaczek kupione. Obiadek gotowy, tylko jak go podać? Postarajmy się zaserwować stały posiłek mniej więcej w porze obiadowej, szczególnie po drzemce, aby maluch był wyspany (śpiącego, marudzącego szkraba trudno będzie przekonać do nowości), ale też trochę głodny. Nie warto jest specjalnie „przegładzać” w celu zaostrzenia apetytu. Dobrze jest pierwszy głód zaspokoić kilkoma łykami mleka z piersi. Potem sadzamy dziecko w krzesełku do karmienia i proponujemy 2-3 łyżeczki zupy. Jeśli niemowlak nie siedzi jeszcze stabilnie, lepiej jest posadzić go w foteliku samochodowym – kołysce lub w leżaczku. W razie potrzeby ponownie podajemy pierś.

Nie wciskamy łyżeczki na siłę, lecz opierając na dolnej wardze, czekamy aż dziecko zechce samo zjeść. Warto uzbroić się w cierpliwość, gdyż maluch niekoniecznie musi docenić mamine wysiłki i cała porcja zostanie wypluta. Niekiedy trzeba wiele prób i czasu, żeby maluch przekonał się do nowości. Dość często rodzice podają pierwszą zupkę, zazwyczaj tzw. marchwiankę, bardzo wcześnie, jako dodatek do mleka. Jest duża szansa, że dziecko ją polubi, gdyż marchew daje słodkawy posmak. Co więcej marchew jest naszym rodzimym warzywem, dostępnym przez cały rok, w dość małym stopniu wywołującym reakcje uczuleniowe.

Ze słoiczka czy z garnka?

Podawanie dań ze słoiczka jest niewątpliwie wygodniejsze. Dla dzieci smakujących nowych potraw przygotowywane porcje są małe, w zupełności wystarczające na jeden, a nawet dwa posiłki. Poza tym możemy mieć pewność, że dania zostały przygotowane ze zdrowych warzyw, z zachowaniem wszelkich obowiązujących standardów.

Oczywiście, równie pyszne i wartościowe mogą być obiadki przygotowywane w domu. Trzeba wtedy spełnić szereg warunków, aby posiłek był naprawdę zdrowy:

– produkty trzeba nabywać w pewnych źródłach, najlepiej w sklepach z ekologiczną żywnością. Warzywa korzeniowe należy grubo obierać i z dużym zapasem odcinać obydwa końce. Mięso i jajka muszą być świeże, przechowywane w odpowiednich warunkach.

– absolutnie niezbędne jest zachowanie zasad higieny, nie tylko mycie rąk i akcesoriów kuchennych, ale też nie oblizywanie łyżeczki dziecka i kubeczka. Resztki niedojedzonego posiłku na talerzyku oraz ze słoiczka (jeśli prosto z niego nabieraliśmy łyżeczką) powinny zostać wyrzucone. W przeciwnym razie będą świetną pożywką dla bakterii.

– najbezpieczniejsze do przygotowania potraw są garnki teflonowe oraz naczynia wykonane ze stali nierdzewnej, a także parowary.

– nie można gotować potrawy zbyt długo, gdyż przepadnie z nich wiele witamin. Warzywa wrzucamy do niewielkiej ilości wrzącej wody, gotujemy pod przykrywką tylko do miękkości.

– jedzenie nie może być przypalone.

– do potraw nie powinno dodawać się soli i pieprzu, a jeśli już to naturalne przyprawy (zwłaszcza natkę pietruszki lub koperek).

Co z tym glutenem?

Gluten jest ważnym elementem rozszerzanej diety. Gluten, czyli białko roślinne, zawarte jest w zbożach (owies, pszenica, żyto, jęczmień), a więc również w produktach produkowanych na bazie tych zbóż – w makaronie i kaszy. Gluten wprowadzamy do diety powoli, stopniowo i w bardzo małych ilościach, rozpoczynając od tzw. ekspozycji na gluten. Normy żywieniowe przewidują wprowadzanie glutenu w 5.-6.miesiącu życia u dzieci karmionych naturalnie, a w 6.miesiącu u maluchów karmionych sztucznie. Ekspozycja na gluten polega przede wszystkim na dodaniu wyłącznie pół łyżeczki kaszy manny (2-3g), bądź kleiku zbożowego, do 100 ml zupy. Kaszkę rozgotowujemy w wodzie, a najlepiej jest rozrobić ją w miseczce z zimną wodą, a następnie dodać do wrzącej. Gdy z czasem porcja zjadanej zupki będzie większa, proporcjonalnie powinna wzrastać ilość dodawanej kaszki.

Niepokojące objawy występujące u dziecka po spożyciu glutenu (bóle brzucha, wzdęcia, zbyt wolny wzrost i przybieranie na wadze), mogą wskazywać na nietolerancję glutenu. W takich przypadkach konieczna jest konsultacja lekarska.

Chcąc prawidłowo rozszerzać dietę, dobrze jest opierać jadłospis na wskazaniach gotowych schematów żywienia niemowląt. Schematy uwzględniają sposób karmienia maluszków, zarówno mlekiem naturalnym, jak i sztucznym.

Zobacz komentarze (0)

Zostaw komentarz

Your email address will not be published.

Do góry