Nie musisz się starać (właśnie to chciałabym przekazać mojemu dziecku)

Dla mnie, ani dla nikogo innego…
Niezależnie od tego, co zrobisz i czego nie zrobisz ja i tak będę kochać cię całym sercem, bo jestem twoją mamą.
Nie musisz próbować niczego ze względu na mnie. Chyba, że sam tego chcesz. Jeżeli nie spróbujesz, to w niczym nie zmieni tego, co do ciebie czuję.
Nie musisz się zastanawiać czy to co robisz, spodoba się mamie. Póki zastanawiasz się czy podoba się to tobie. I póki się przy tym dobrze bawisz.
To nie znaczy, że nie chcę, żebyś pracował, ćwiczył, zdobywał nowe umiejętności. To znaczy, że chcę, abyś zdobywał je dla siebie. Dla swojej własnej satysfakcji i przyjemności. Wiem, że taka satysfakcja może być największą i najwspanialszą nagrodą.
Chcę, żebyś coraz częściej w swoim życiu myślał: to fajne, lubię to robić a nie: mama mnie za to pochwali.
Chcę, żebyś rósł i rozwijał się coraz bardziej niezależny ode mnie, choć pewien mojej akceptacji i wsparcia. Żebyś nie bał się realizować swoich planów i marzeń nawet wtedy kiedy nie wiesz, co mama o tym pomyśli.
Chcę też, żebyś nie musiał w swoim dorosłym życiu starać się dla innych. Bo wiem, że w przeciwieństwie do starania się dla siebie najczęściej jest to działanie na pokaz.
Dzięki temu nie będę musiała się obawiać, że kiedy przestanę cię popychać, tobie już nie będzie chciało się rozwijać. Że bardziej niż własnego serca i rozumu będziesz słuchał swoich przyjaciół (albo wrogów). Że zagubisz się w ciągłym dążeniu do tego, żeby zawsze być pierwszym i najlepszym.
Chcę, żebyś dzielił się z innymi z chęci budowania głębokich relacji a nie ze strachu przed odrzuceniem. Żebyś potrafił bronić własnego zdania nawet wtedy, kiedy inni myślą zupełnie inaczej. I żebyś potrafił zaakceptować to, że inni też mają do tego prawo.
Dlatego nieważne jest dla mnie czy twój rysunek jest skończony i ile pracy w niego włożyłeś. Ile dzisiaj się „napracowałeś”. Co myślą o twojej pracy inni ludzie. Ile czasu zajmie ci podjęcie kolejnego życiowego wyzwania. Ile razy na tej drodze poczujesz potrzebę, żeby zrobić sobie przerwę.
Nie ważne jest dla mnie czy jesteś pierwszy czy ostatni. Czy wyprzedzasz innych czy z trudem ich gonisz. Czy chcesz być taki jak inni czy robić wszystko po swojemu. Tak długo jak długo ty sam się z tym dobrze czujesz.
Nie boję się, że wychowam cię na egoistę. Nie wierzę, że to możliwe, kiedy widzę ile w tobie troski, życzliwości, empatii. Kiedy widzę jak lubisz sprawiać radość innym, dzielić się, być pomocnym. Kiedy wiem, że potrzeba budowania relacji z innymi i współdziałania jest u ciebie tak samo naturalna i silna jak u każdego innego człowieka. Kiedy staram się tego nie popsuć.
A przede wszystkim kiedy widzę jak bardzo cały czas się starasz. W swoim własnym tempie. W zgodzie z samym sobą. I chciałabym, żebyś właśnie o tym pamiętał.