Teraz czytane
Zdrowe zęby – ważna sprawa!

Zdrowe zęby – ważna sprawa!

Dbając o higienę i zdrowie własnego dziecka, nie możemy zapominać o jego zębach. Co więcej, staranie się o lśniący uśmiech pociechy nie zaczyna się w dniu wyrośnięcia pierwszego ząbka, ale o wiele wcześniej. Już będąc w ciąży młoda mama może mieć na uwadze dbałość o odpowiednie uwapnienie kości (a co za tym idzie – zębów) swojego potomka jadając m.in. zdrowe, pożywne i bogate w wapń posiłki. Owszem, dużo do powiedzenia ma tu także genetyka, ale nie można wszelkich słabości uzębienia zrzucać na jej karb. Bardzo dużo zależy od tego czy i od kiedy rozpoczynamy profilaktykę i odpowiednią higienę jamy ustnej u dziecka.

To na nas, rodzicach, spoczywa obowiązek wpojenia maluchowi, że zęby trzeba myć i nauczenia go jak to robić. Niekiedy, być może, proces ten rodzice muszą zacząć od siebie, gdyż dziecko obserwuje ich uważnie. Jeśli nie widziało nigdy, że rodzice sami z zapałem szczotkują zęby lub że ich szczoteczki i pasta nie stoją w zasięgu wzroku w łazience, nie dziwmy się, że mogą poczuć w pewnym momencie opór i zbuntować się przeciwko myciu.

Już od pierwszych dni życia należy dbać o to, by w jamie ustnej malucha było czysto. Nie zabiera to wiele czasu i nie wymaga żadnych wielkich poświęceń – wystarczy 2-3 razy w ciągu dnia (a już z pewnością koniecznie po ostatnim wieczornym karmieniu) przemywać dziąsła malucha jałową gazą (dostępną w listkach w każdej aptece) zamoczoną w przegotowanej wodzie.

Szczoteczkę do zębów włącza się do higieny jamy ustnej dzieci w momencie, gdy pojawiają się pierwsze ząbki. Na rynku dostępna jest cała masa produktów do czyszczenia mleczaków – począwszy od nakładek silikonowych na palec rodzica, poprzez silikonową szczoteczkę na trzonku, po tradycyjne – z włosiem – szczoteczki przeznaczone dla takich maluchów. Te pierwsze szczoteczki są pomocne dodatkowo, nie tylko do mycia ząbków, ale także do masowania obolałych i swędzących dziąseł, które dokuczają dzieciom podczas ząbkowania.

Niekiedy dentyści polecają wprowadzenie pasty do zębów w momencie pojawienia się pierwszych ząbków. Można spotkać się z różnymi opiniami na ten temat – jedni twierdzą, iż to jeszcze za wcześnie, bo dziecko będzie połykało pastę (i fluor w niej zawarty), inni przekonują, że ilość fluoru w specjalistycznych pastach dla dzieci jest niewielka, więc nie może zaszkodzić dziecku. Tym bardziej, że otrzymuje ono na szczotkę ilość pasty równą ziarenku pieprzu. Cóż, decyzja należy ostatecznie do rodziców, warto jednak wcześniej zasięgnąć porady stomatologa, do którego mamy zaufanie.

Pierwsze ząbki to też doskonała okazja do odbycia pierwszej wizyty u dentysty. Warto się do niej wcześniej przygotować. Wybór gabinetu w przypadku takiego maluszka (zazwyczaj dzieci mają wówczas około roku) jest sprawą bardzo ważną. Po pierwsze należy poszukać specjalisty, który ma doświadczenie w pracy z małymi dziećmi i potrafi się z nimi odpowiednio komunikować. Nawet nasz ulubiony dentysta, jeśli brak mu podejścia do dzieci, może nie poradzić sobie z małym pacjentem, lub – co gorsza – wystraszyć go. Zainteresuj się, czy w Twojej okolicy istnieje jakiś gabinet przeznaczony specjalnie dla dzieci. Poczekalnie w nich są dostosowane do maluchów, przytulne i mniej „lekarskie”, a lekarze zazwyczaj mają wprawę w radzeniu sobie ze stresem swoich małych pacjentów. Wiele gabinetów organizuje też tzw. wizyty adaptacyjne a nawet dni otwarte. Warto umówić się wówczas z dzieckiem na taką wizytę, by mogło poznać dentystę, pooglądać sprzęty i narzędzia stomatologiczne, obejrzeć gabinet. Ważne jest, by pierwsze spotkanie dziecka ze specjalistą nie miała od razu charakteru „leczącego”. Jeżeli maluch swój debiut stomatologiczny będzie miał dopiero wówczas, gdy zaboli go ząb, z pewnością nie będzie chętnie chodził na dalsze wizyty. 

Około pierwszego roku życia (jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej) dobrze jest wprowadzić szczoteczkę z włosiem. Wybór obecnie jest ogromny. Ważne, by mieściła się w jamie ustnej dziecka. Wzór i kolor pozwólcie wybrać maluchowi samodzielnie. 

Samo mycie zębów powinno stać się dla Twojej pociechy czynnością rutynową, ale by to osiągnąć, trzeba dużo z dzieckiem ćwiczyć. Na początku starajmy się sami czyścić jego małe ząbki. Pozwalajmy maluchowi pod koniec mycia na samodzielne próby, jednakże pamiętajmy, że na tym etapie dokładność to nasza działka. Opowiadajmy dziecku które zęby po kolei szczotkujemy, w jaki sposób to robimy i prośmy, by po nas powtórzyło poszczególne czynności. Gdy dziecko jest troszkę starsze, należy wdrożyć je w płukanie ust i wypluwanie wody. To, kiedy dziecko nauczy się wypluwać pastę, jest sprawą indywidualną i nie ma tu żadnej „normy”. Pamiętam, jak mój syn był oporny w przyswajaniu tej tajemnej wiedzy płynącej z mojej strony. Wystarczyło, że zaobserwował dzieci w klubie malucha i sam zaczął radośnie demonstrować podczas kąpieli, jak potrafi wypluwać pastę i wodę.

Jeśli chodzi o długość mycia zębów przez malucha, stomatolodzy zalecają zazwyczaj około 2-3 minut. Nie zawsze jest to możliwe w przypadku wszystkich dzieci, ale warto próbować różnych sposobów, by przekonać malucha do wydłużania tego czasu. Niekiedy sprawdzają się minutniki lub specjalne klepsydry z kolorowym piaskiem, odliczające czas przeznaczony na mycie. Można też umówić się z dzieckiem, że musi myć zęby przez czas trwania piosenki, którą rodzic będzie w tym czasie śpiewał. Zróbcie burzę mózgów i do dzieła!

Zdarza się czasami, że nawet najbardziej chętne do współpracy dziecko w pewnym momencie buntuje się i nie pozwala sobie szczotkować zębów. Jeśli tylko o samodzielność chodzi, to nie ma się czym martwić – niechaj maluch sam spróbuje swoich sił w higienie, a Ty tylko kontroluj. Bywa jednakże i tak, że dziecko nagle zupełnie sprzeciwia się szczoteczce. Przyjrzyjcie się dokładnie przyczynie – być może dziecko samo podpowie Wam powody swojego zachowania. Nie zawsze jednak da się je wychwycić. W takiej sytuacji może czasami pomóc właśnie wizyta-pogadanka u „zębowego” specjalisty. Czasem ktoś z zewnątrz, taki „autorytet w fartuchu” potrafi lepiej trafić do buntowniczej natury malucha niż własny rodzic.

Kończąc życzę Wam zdrowych i lśniących uśmiechów Waszych pociech. 

Zobacz komentarze (0)

Zostaw komentarz

Your email address will not be published.

Do góry